„[Pula konsekwencji:]
– Pomoc paniom sprzątaczkom, panu konserwatorowi przy pracach szkolnych
– Praca na rzecz wychowawcy np. pisanie na komputerze zleconych, pism, ogłoszeń, informacji, wykonywanie pomocy dydaktycznych
[…] (Naprawianie szkód {pod kontrolą dorosłego})
Oddaję coś swojego na zamianę”
Zgodnie z art. 99 ustawy Prawo oświatowe, wszystkie obowiązki ucznia powinny być określone w statucie szkoły.
Tymczasem w Koszalinie wiele regulacji odnoszących się do obowiązków ucznia i kar za ich nieprzestrzeganie określono w pozastatutowym „Regulaminie Szkolnym”.
Teoretycznie jest to załącznik do statutu, więc niby wszystko w porządku, ale wprowadza to ogromne zamieszanie i znacznie utrudnia uczniom, rodzicom i pracownikom szkoły zapoznanie się z prawem wewnątrzszkolnym.
Skupmy się jednak przede wszystkim na treści tych regulacji. Przewidują one kary w postaci wyręczania pracowników gospodarczych i nauczycieli z ich obowiązków.
Brak jest również pewności, czy np. przy „pomocy panu konserwatorowi przy pracach szkolnych” uczniom zapewnia się odpowiednie warunki wykonywania pracy, ubezpiecza się ich od następstw nieszczęśliwych wypadków, ani nawet nie wiadomo, co do tych „prac szkolnych” należy. Może naprawa płotu, a może instalacji kanalizacyjnej? Czy uczniowie mają odpowiednie umiejętności, aby wykonywać zlecone prace? Kto sprawuje nad nimi nadzór w tym czasie?
Niebezpieczny jest również przepis, który stanowi, że w ramach naprawy szkód uczeń, pod kontrolą dorosłego, oddaje coś swojego na zamianę. Kto decyduje o tym, co ma oddać uczeń? Dorosły, czyli nauczyciel? Czy uczeń może być zmuszony do oddania swojej rzeczy, np. plecaka za uszkodzenie (choćby przypadkiem) plecaka innego ucznia? Kto określa jaka zamiana (wartość zastępczej rzeczy) będzie sprawiedliwa?